19.04.2008 :: 19:53
Teraz nagle wszytsko stanelo na głowie. Przez ta jedna rozmowe nie wiem co myslec. Po prostu nie wiem. On potrzebuje chyba calkowicie innej osoby niz ja. : ( Głupio sie czuje, nie tyle że choroba, ale chyba nie zdołam podołać Jego oczekiwaniom. Nie jestem niewiadomo kim. Nie jestem jakaś super, taką co może mieć wszystko (lub prawie wszystko) co tylko chce, nie jestem ładna, ani zgrabna, nie jestem nawet mądra, bo błyskotliwa owszem jestem, nie wiem czy w życiu do czegoś dojde, tyle że chce. Nigdy nic nie wiadomo. Nie wiadomo, jak będzie później, w tym dorosłym życiu. JAK JA SIĘ KU.RWA DENNIE CZUJE ! Przytłaczaja mnie do tego ostatnie kłótnie. Ostatnie rzeczy które powiedział - to głupie sprawdzanie. Jego obojetność, brak szacunku, opryskliwość. Sama nie wiem dlaczego to wytrzymuje - pewnie dlatego że Go Kocham. Wiem, wiem ! Za młoda jestem na takie rzeczy, ale ja tak czuje. Gubie sie juz w tych wszystkich myślach. Dziwne sny, budzenie sie co chwile w nocy z przyspieszonym oddechem i sercem które wali jak oszalałe. Przedwczoraj i wczoraj obeszło sie bez wiekszych kótni. Chcialabym, żeby tak było coraz częściej, ale nie wiem jak bedzie. Jedyne co wiem, że nie bedzie tak łatwo doprowadzic do takiego stanu. Chce mi się płakać. Tyle łez juz wylałam, a mimo to czuje, że jeszcze wiele ich uleci. Tęsknię : ( chce się przytulić. Tydzień. Niby bardzo któtki okres czasu, ale jednak. Troche dobrze nam robi taka rozłąka, większa tęsknota itd. ale właśnie ta tęsnkota dobija. Przez ten czas też dużo głupich myśli przychodzi na myśl i też zastanowień na temat co w związku jest fajne, a co nie. Tu zaczynaja się schody. Napisałabym tu troche, ale niektóre rzeczy zachowam tylko dla siebie. Tak bedzie najlepiej !