NA BUDYNKU WYSOKIM STOJĘ
SKOCZYĆ JUŻ SIĘ NIE BOJĘ
POCIĘTĄ RĘKĘ WYSUWAM
I DO KRAWĘDZI SIĘ PRZYSUWAM
STOJĘ I MYŚLĘ: "WY WSZYSTKIE GNOJE,
TO MOJA ZEMSTA, TERAZ MACIE ZA SWOJE!"
SPOGLĄDAM NA ZIEMIĘ GŁĘBOKO ODDYCHAJĄC
STOJĘ WYTRWALE JUŻ SIĘ NIE COFAJĄC
JESZCZE TYLKO KROK MUSZĘ DAĆ
BY WRESZCIE NA DÓŁ SPAŚĆ
NIE ZASTANAWIAJĄC SIĘ WIĘCEJ
SKACZĘ CZYM PRĘDZEJ
NAGLE WIATR WE WŁOSACH CZUJĘ
JUŻ NIKT MNIE NIE URATUJE
BYŁAM NA SKRAJU ZROBIENIA TEGO,
CZEGO TOBIE SIĘ NIE UDAŁO
TO TAK KRÓTKO TRWAŁO
W OGÓLE MNIE NIE BOLAŁO
A ŻYĆ JUŻ MI SIĘ NIE CHCIAŁO
ŻAŁUJĘ, ŻE TAK SIĘ STAŁO
TO BYŁO MOJĄ KARĄ
NIE WIEM, DLACZEGO TAK SIĘ STAŁO
ŻE ŻYĆ MI SIĘ ODECHCIAŁO...
|