09.04.2006 :: 13:30
Widziałam Go.. nie.. Takie rzeczy zdarzają się tylko we śnie; po tych paru chwilach magii i oszustwa pod osłoną nocy czar i tak pryśnie, gdy tylko zacznie się panoszyć dzień. Wystarczy przestać śnić, by rano - tuż po przebudzeniu - świat radosny znów przytłaczał smutkiem i brzydotą, by fruwanie kończył bolesny upadek, a nadzieja oznaczała rozpacz. Noc koi ból zadawany w ciągu dnia - szybko i łatwi zapominasz, że znowu Ciebie oszukano, że podli ludzie zniszczyli Twoją "Wyspę Szczęścia". Ja jak Ona - jedyna z ocalałych - mruga rozpaczliwie bladym światłem, niepewna, czy ma się jeszcze palić, czy już skonać. Śmiertelnie chora, wycieńczona nie ma już siły, żeby żyć, a jednak - zapomniana i samotna - ostatkiem woli walczy o tę dodatkową chwilę, co sekundę umykając kojącej śmierci. Stala na dachu 36 pietrowego wiezowca popatrzyla na dol o tej porze na ruchliwej zazwyczaj ulicy nie bylo nikogo. stanela na murku gotowa w kazdej chwili zrobic ten jeden jedyny krok w przod . I odbyc szybka podroz w dol. Przed oczami miala wydazenia ktore tak odmienily jej zycie Katastrofalne wydarzenia ktore pchnely ja do takiego czynu przypomniala sobie jak niecały rok temu spodkala go nad rzeką...Siedziała z przyjaciółkami, niespodziewając się nadejścia kogoś, kogo tak bardzo pokocha, z kim przeżyje tyle szczęśliwych chwil, który ją tak ranił.. Lecz i ona nie była bez winy.. Juz nie mogla tak zyc... nie chciala takiego zycia... Ida ulica patrzyla na zwykle pary... Widok zakochany budzil w niej ból... Byli biedni i szczesliwi a ona ?! Nie miala nic...